6/18/2014

TO "GWIAZD NASZYCH WINA"...

Witam!:)

Wszystkich,a w szczególności tych, którzy wiem,że będą tu zaglądać:) Bardzo się cieszę,
że podjęłam kolejną (i mam nadzieję ostatnią) próbę założenia swojego blogo-vlogo-dziennika:) Nie chcę by to był kolejny z rzędu blog modowy, chciałabym dzielić się z wami swoimi przemyśleniami,swoimi przygodami ( w końcu w zasadzie już wakacje:)) ) oraz wszelakimi rzeczami i wydarzeniami godnymi uwagi:)




W zeszłym tygodniu miałam okazję wybrać się do kina:)

Już bardzo bardzo dawno żaden film mnie tak nie wzruszył... "Gwiazd naszych wina" to adaptacja książki John'a Green'a o tym samym tytule. Opowiada historię przyjaźni i miłości dwojga młodych ludzi, którzy wbrew własnym chorobom,lękom i przeciwnościom losu starają się żyć pełnią życia. Główna bohaterka Hazel Grace i jej przyjaciel Augustus zabierają nas w podróż pełną humoru,wzruszeń i przemyśleń. Nie chcę spoilerować, ten film po prostu TRZEBA obejrzeć. Niektórym na pewno skojarzy się ze starą "Szkołą uczuć" ze względu na przeżycia bohaterki,ale moim osobistym zdaniem ten film jest lepszy i bardziej pozostaje w pamięci. Nie jest to tandetny romans dla nastolatków. To historia,która mogłaby się przydarzyć na prawdę. Kiedy wyszłam z kina (cała zapłakana ;) ) pierwsza moja myśl to: "Boże.. ten film był taki PRAWDZIWY...". Szczerze mówiąc nie mogłam się otrząsnąć jeszcze parę dni i miałam multum przemyśleń o życiu,sensie istnienia itp. Chętnie obejrzałabym go ponownie,więc jeśli ktoś jeszcze nie widział, a chciałby zobaczyć to chętnie się przyłączę:)
Od razu zabiorę dwa opakowania chusteczek!:) 

Polecam Wam również soundtrack do filmu, który katuję od tamtego wieczora niemalże codziennie:)
 


Serdecznie polecam!Na prawdę warto jeśli ktoś szuka czegoś głębszego niż potwory
z kosmosu;)

Miłej środy Wam życzę:)

Panna K.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz